Co robimy, gdy przeżywamy stres? Niektórzy go zajadają, inni nie mogą nic przełknąć. Każdemu zdarzają się nerwowe sytuacje lub trudne okresy. Nawet jeśli trwają krótko, potrafią negatywnie odbić się na organizmie. A co się dzieje, gdy występują permanentnie i są elementem naszego życia? Jak stres wpływa na sylwetkę i odchudzanie?
Słowo „stres” przywodzi raczej negatywne skojarzenia. Jednak odczuwamy go w pewniej mierze nie tylko w jednoznacznie nieprzyjemnych sytuacjach. Towarzyszy nam często przed ważną rozmową, egzaminem, przeprowadzką. Czujemy go, gdy staramy się o pracę, gdy podejmujemy się czegoś nowego lub stajemy przed jakimś wyzwaniem.
Stres jest związany ze zmianą i rozwojem. Nie jest możliwe całkowite wyeliminowanie go z naszego życia. Jednak jeśli stres umiarkowany i okazjonalny, zamienia się w intensywny i permanentny – może być niebezpieczny dla zdrowia. Jest też niekorzystny dla naszego samopoczucia psychicznego oraz fizycznego, a także odbija się na naszym dobrym wyglądzie, urodzie, sylwetce.
Kortyzol, czyli jak stres wpływa na sylwetkę i odchudzanie
Co się dzieje z naszym organizmem, gdy się stresujemy? Podwzgórze, niewielki obszar znajdujący się u podstawy przedniej części mózgu, wysyła sygnał do przysadki mózgowej. Nadnercza, umiejscowione na szczycie nerek, zostają wówczas pobudzone do nagłego uwolnienia hormonów, w tym głównie tzw. hormonu stresu, czyli kortyzolu.
Nie ma znaczenia, czy goni nas termin i musimy zamknąć ważny projekt, organizujemy wesele, czy nasz bliski zachorował. Nasz organizm reaguje tak samo: uwalnia kortyzol, aby utrzymać wysoki poziom cukru i dostarczyć organizmowi energii, która potrzebna jest do poradzenia sobie ze stresującym czynnikiem. Można też zaryzykować stwierdzenie, że stres wpływa na sylwetkę i odchudzanie pozytywnie, właśnie przez mechanizmy związane z działaniem kortyzolu.
Hormon stresu a redukcja tkanki tłuszczowej
Kortyzol na odpowiednim poziomie sprzyja redukcji tkanki tłuszczowej. Hormon stresu jest bowiem jednym z podstawowych hormonów lipolitycznych. Ma podobne działanie do innych hormonów hamujących rozwój tkanki tłuszczowej, np. adrenaliny i pozwala na wykorzystywanie zmagazynowanej tkanki tłuszczowej jako źródła energii. Jego okresowe powstawanie jest więc pozytywne.
Trening stanowi dla organizmu pewnego rodzaju stresor – wydzielany w odpowiedzi na niego kortyzol daje organizmowi sygnał m.in. do syntezy białek, a więc do wzrostu masy mięśniowej. Ma też działanie przeciwzapalne i wpływa na szybszą oraz skuteczniejszą regenerację po wysiłku.
Druga strona medalu
Optymalny poziom kortyzolu, a co się z tym wiąże, umiarkowany stres, wpływa na sylwetkę i odchudzanie korzystnie. Hormon stresu nie jest więc zasadniczo „złym” hormonem – choć nazwa ta może nasuwać negatywne skojarzenia. Problem zaczyna się wtedy, gdy incydentalne nerwy i zmartwienia przeradzają się w sytuację długotrwałą, a stres wymyka się spod kontroli.
Kiedy kortyzol przekracza normę, sylwetka staje się nieestetyczna. Przybieramy na wadze, pojawia się otyłość trzewna, pogorszenie wrażliwości na insulinę, ale też zaburzenia rytmu dobowego i kłopoty z zasypianiem. Łatwo rozpoznać osoby, które mają nieustannie zbyt wysoki poziom kortyzolu. Tkanka tłuszczowa widoczna jest głównie w okolicach brzucha, karku oraz twarzy. Coraz gorzej funkcjonuje metabolizm i coraz trudniej zbudować masę mięśniową.
Dodatkowo eksperci są zgodni, co do tego, że ludzie, którzy przeżywają przewlekły stres, odczuwają większy głód. Mają również częstsze zachcianki na produkty niezdrowe oraz problemy z objadaniem się. Wspomniana już bezsenność również przyczynia się do nadwagi – zaburzony rytm snu sprawia, że jemy więcej w ciągu dnia, a organizm nie regeneruje się i nie oczyszcza tak, jak powinien.
Stresujące diety odchudzające
Co ciekawe, z tym, jak stres wpływa na sylwetkę i odchudzanie, mają związek diety, które same w sobie mogą być… stresujące. Chodzi o stosowanie restrykcyjnych diet – drastyczne ograniczenie kaloryczności, eliminację grup produktów czy monodiety. Wprowadzenie tak dużych zmian w żywieniu i stylu życia z dnia na dzień, stanowi dla organizmu czynnik stresujący.
Dodatkowe reakcje stresowe – w codzienności i tak pełnej napięć – mogą się niekorzystnie odbić na redukcji zbędnych kilogramów. Jeśli więc chcemy poprawić wygląd i pozbyć się „brzuszka”, zmieniajmy nawyki żywieniowe stopniowo i z rozsądkiem.
Jak widać, stres wpływa na sylwetkę i odchudzanie niekorzystnie. Jeżeli pilnujemy wagi i chcemy cieszyć się zgrabnym ciałem, to koniecznie zadbajmy o wypoczynek i dobry sen. Pomyślmy też, czy nie warto wdrożyć techniki relaksacyjne. Pomogą one rozładować nadmierne napięcie i skuteczniej pracować nad zbędnymi kilogramami.